Nowa dyscyplina sportowa dla niewidomych

Jest przedpołudnie, 9 maja 1987, łęgi nadwarciańskie w okolicach Owińsk koło Poznania. Przed kilkunastoma minutami rozpoczęło się wielkie polowanie: kilku myśliwych wyruszyło już w teren w poszukiwaniu zwierzyny. Polują dzisiaj na lisy. Wiadomo, że na łąkach nad Wartą są wytropione aż trzy. Należy je odszukać... W tym miejscu obrońcy przyrody mogą zachować całkowity spokój. Nic nikomu się nie stało, żaden lis nie ucierpiał. Przechodzę na wzgórek, na którym znajduje się punkt docelowy myśliwych, zwany inaczej metą. Tutaj stacjonuje również główny łowczy dzisiejszego polowania wyposażony w lornetkę i pilnie lustruje cały teren "batalii". Przez radiotelefon wydaje dyspozycje pilnującym teren, aby nikomu nic złego nie groziło. Należy zachować szczególną ostrożność, gdyż polującymi są dzisiaj uczniowie z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych w Owińskach.

Jak już zapewniałem, nic nikomu się nie stało, poza zziębnięciem i lekkim zmoknięciem. Pogoda bowiem nie dopisała. Nie ucierpiały także lisy, ukryte pod płachtami z folii i zamknięte w swych metalowych skrzynkach. Lisy naprawdę spisały się świetnie. A dlaczego zamknięte w skrzynkach? Otóż były to w istocie nadajniki radiowe małej mocy, pracujące w amatorskim paśmie 2-metrowym. Zadaniem "myśliwych", czyli zawodików biorących udział w zawodach amatorskiej radiolokacji sportowej, było odnalezienie ukrytych w terenie "lisów" i pokonanie całej trasy od startu do mety, gdzie znajdował się ostatni nadajnik.

Przygotowania do zawodów rozpoczęły się trzy tygodnie wcześniej prelekcją na temat krótkofalarstwa i zademonstrowaniem sprzętu. Widząc zainteresowanie uczniów, ustaliliśmy z dyrekcją szkoły termin imprezy. Należało załatwić odpowiednie formalności w Okręgowym Inspektoracie Państwowej Inspekcji Radiowej w Poznaniu nie można bowiem "buszować" w falach radiowych bez zezwolenia) i klub krótkofalowców przy zarządzie wojewódzkim Ligi Obrony Kraju w Poznaniu został czasowo przeniesiony do świetlicy szkoły w Owińskach W dniu zawodów wyjechały dwa samochody wyładowane sprzętem i o godz. 10 rozpoczęła pracę stacja klubowa, pod znakiem SP3KAU/3 Radiostacje krótkofalowa i ultrakrótkofalowa-nawiązały ponad 200 łączności. Każdą potwierdzono potem okolicznościową kartą. Karta ta, prócz niezbędnych standartowych informacji, została uzupełniona krótkim napisem w brajlu. Wykonali go uczniowie szkoły na kartach dostarczonych przez klub.

Polowanie rozpoczęło się kilka minut przed jedenastą. Porządku na starcie pilnowali nauczyciele, dobierając uczniów tak, aby całkowicie niewidomym towarzyszyli słabowidzący w charakterze przewodników. Oczywiście kierunek z nasłuchu radiowego wyznaczali niewidomi zawodnicy[fot1, fot2]. Na trasie liczącej około 2 km zostały rozstawione tylko trzy "lisy". Słabowidzący pokonywali trasę powtórnie sami, lecz wtedy lisy się trochę przemieściły. Ogółem wystartowało 40 zawodniczek i zawodników podzielonych na grupy: dziewczęta i chłopcy oraz słabowidzący i niewidomi..

Komisja sędziowska po trzy medale za pierwsze trzy miejsca w każdej z grup zawodników. Ponadto każdy uczestnik otrzymał kasetę magnetofonową ufundowaną przez przedsiębiorstwo MERIMPEX. Podczas uroczystego wręczania nagród zabrał głos dyrektor szkoły mgr Edmund Oses podkreślając iż zawody udowodniły możliwość organizowania tego typu imprez w środowisku niewidomych.

Dyscyplina ta ma już swoją przeszło dziesięcioletnią tradycję. Amatorska radiolokacja sportowa została uznana w 1976 roku przez Główny Komitet Kultury Fizycznej i Sportu za oficjalną konkurencję sportowo-techniczną. Zawody polegają na odszukaniu umieszczonych w terenie pięciu nadajników małej mocy, wysyłających znaki identyfikacyjne. Dokonuje się tego przy użyciu lekkich odbiorników wyposażonych w anteny kierunkowe, dzięki którym można precyzyjnie zlokalizować nadajnik. Włączają się one co 5 minut na jedną minutę , przy czym każdy z nich pracuję w innym czasie. Sędziowie obserwują przebieg zawodów i notują na karcie startowej zawodnika odnalezienie przez niego "lisa". Zawodnicy wybiegają na trasę pojedynczo. Po przebiegnięciu kilkuset metrów tzw. "korytarzem startowym" zatrzymują się i obracając anteną, dokonują pierwszego namiaru. Na jego podstawie i po porównaniu z mapą terenu zawodnik orientuje się wstępnie, jakie jest rozlokowanie nadajników. Biegnie w kierunku najbliższego, co kilkaset metrów ponownie dokonując namiarów. Po chwili może już oznaczyć na mapie przypuszczalne miejsca ukrycia nadajników i obiera najkorzystniejszą trasę, która umożliwia dotarcie do nich najkrótszą drogą. Teraz o sukcesie decyduje sprawność fizyczna i dobra orientacja w terenie. Przy każdym odszukanym nadajniku zawodnik stempluje swoją kartę startową, a przy ostatnim znajduje się linia mety, na której mierzy się czas biegu.

Jestem przekonany, że konkurencja ta znalazłaby wielu zawodników wsród niewidomych, jako bezpieczna i atrakcyjna. Szkoda, że przed pięcioma laty okręg poznański PZN nie zainteresował się moją propozycją i nie rozpropagował tego sportu wśród swoich działaczy.

A może tegoroczne zawody młodzieży z Owińsk będą przykładem i zachętą do rozwijania nowej dyscypliny sportowej?

Henryk Lubawy SP3CYJ


Tekst powyższy opublikowałem w czasopiśmie Pochodnia -Miesięcznik Społeczny Polskiego Związku Niewidomych - w listopadzie 1987 roku. Zdecydowałem się przedstawić go tutaj w całości bez jakichkolwiek zmian, ponieważ obecna relacja mogłaby z powodu upływu czasu nie oddawać w pełni tamtych wydarzeń. Kolegów krótkofalowców może irytować zbyt szczegółowy opis znanej im dyscypliny sportowej. Myślę jednak, że nie tylko krótkofalowcy mogą trafić na tę stronę. Chciałbym tutaj jeszcze dodać, że inspiracją do zorganizowania zawodów w Owińskach była notatka Krzysztofa SP5HS na łamach miesięcznika "Krótkofalowiec Polski" (nr 1, kwiecień 1982) o zorganizowaniu podobnych zawodów dla niewidomych w Niemczech. Po przeczytaniu tej notatki zamieścilem w Pochodni krótki artykul przyblizajacy te dyscypline. Bylo to we wreśniu 1982 roku. I jak widac z powyzszej relacji po 5 latach udalo sie zrealizowac moje marznie i zawody zostaly zorganizowane

P.S. dopisane 27 kwietnia 2007
opisane tutaj zawody dla niewidomych zainspirowały mnie do zaproponowania nowej gry terenowej "Polowanie na kukułke". Szczegóły przedstawłem na konferencji
TYFLOGRAFIKA I AKUSTYKA
CZYLI O WYZWANIACH W ORIENTACJI PRZESTRZENNEJ
Owińska 25 - 27 maj 2007 r.